Medialna ekspansja Kremla dotarła nad Wisłę. Serwis „Sputnik”, obejmujący radio i portal internetowy, również w języku polskim przekazuje rosyjską wizję… nierzeczywistości.
Gdyby raport Niemcowa o ukraińskiej wojnie Putina dotarł do świadomości większości Rosjan, gospodarz Kremla musiałby szukać schronienia w rezydencji jednego ze swoich zagranicznych przyjaciół.
Konserwatywna, antyunijna, antyimigrancka i… prorosyjska. Taka jest nowa prawica zachodnioeuropejska. Nie ukrywa, że patrzy z nadzieją na gospodarza Kremla. Z wzajemnością.
Rosja grozi, Rosja straszy, Rosja nigdy się nie przestraszy. Taki obraz konsekwentnie buduje Kreml przed światem i przed obywatelami. Czy agresywne komunikaty płynące z Moskwy należy traktować dosłownie?
Czy amerykańscy demokraci to „rosyjska partia” w Waszyngtonie? To, co zawsze czuło się intuicyjnie, teraz znajduje potwierdzenie w niepokojących śladach. Hilary Clinton może mieć powiązania z bliskim Kremlowi bankiem. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Rosja nie jest Europą. Nie jest też Wschodem. Czym zatem jest? Rosja jest... Rosją. Tę prostą definicję ma potwierdzić komisja pracująca na zlecenie Władimira Putina. Prawda o Rosji jako odrębnej cywilizacji stanie się obowiązującym dogmatem z pieczęcią Kremla.
Policja w Moskwie w czwartek zatrzymała trzech urzędników Zarządu Gospodarczego Administracji (Kancelarii) Prezydenta Federacji Rosyjskiej pod zarzutem korupcji. Zostali zatrzymani na gorącym uczynku.
Gdy tylko w Donbasie Rosja osiągnęła swoje strategiczne cele, na pierwszej linii frontu znalazły się kraje bałtyckie. Gwałtownie nasiliły się rosyjskie prowokacje wobec Litwy, Łotwy i Estonii.
Władze Uljanowska, gdzie urodził się Włodzimierz Lenin, chcą, by miasto stało się gigantycznym Muzeum Związku Radzieckiego. Odpowiednie plany już przedstawiono rządowi w Moskwie.
Choć wyprawa Nocnych Wilków szlakiem Armii Czerwonej nie doszła do skutku, to i tak narobiła sporych szkód.