W niektórych sklepach w Polsce, także szkolnych, pojawiły się cukierki zawierające substancje psychoaktywne, alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Ustawa zakazująca handlu tzw. dopalaczami, zawierającymi m.in. mefedron, w środę wchodzi w życie. W Polsce substancja ta reklamowana jest zazwyczaj przez sprzedawców jako "sole do kąpieli" albo "białe proszki".
Sprzedawcy stają przed sądem. To jednak nie znaczy, że państwo znalazło sposób na dopalacze.
Gdzie jest granica ryzyka, której dziennikarz nie powinien przekraczać?
Zacznijmy od stwierdzenia, że fakt zmartwychwstania jest taką prawdą, która jest dość solidnie udokumentowana. Jak?