Teraz nawet w najlepszych zespołach Niemiec czy Anglii możemy oglądać etniczną mieszankę wybuchową. Różnica jest taka, że nasza mieszanka nie wybucha, a jedynie się tli.
Tutaj nawet sacrum ma słony smak. Przekonać się o tym może każdy, nie tylko zwiedzając, ale również modląc się i idąc w głąb solnej drogi krzyżowej.
– Nam się wydaje, że to są oczywiste rzeczy, a dla naszych dzieci i wnuków są to już historyczne zaświaty – mówi Iwona Łazicka-Pawlak.
Tym razem odwiedzamy miejsca, które przez ponad dwa stulecia należały do diecezji tarnowskiej. Są tak blisko, że grzechem byłoby ich nie przypomnieć.
Wprawdzie do gdańskiego imiennika pod każdym względem jest mu daleko, niemniej od 15 lat jest dla tarnobrzeżan doskonałą okazją do rozrywki i... uszczuplania portfela. Wszak jak jarmark, to muszą być i zabawa, i handlowanie.
Ruszyły zapisy na wakacyjne wycieczki po Warszawie.
Przed wojną drzewo genealogiczne rodziny Rosenbaumów było imponujące. Po jej zakończeniu tych, którzy przeżyli, można policzyć na palcach.
- Najpiękniejszy widok na Limanową i jej malownicze okolice jest z Miejskiej Góry - zapewnia burmistrz Władysław Bieda, współgospodarz naszej kolejnej wakacyjnej wyprawy. I nie ma w tym krzty przesady.
– Zawsze czułem, że mam w sobie coś z wikinga – mówi Marcin, który przyszedł obejrzeć wystawę w elbląskim Muzeum Historyczno-Archeologicznym.
Bywało tu wielu wielkich w naszej historii. Król Stefan Batory, bp Ignacy Krasicki, po którym przechowywane były pamiątki.