Pozostał po nich cmentarz, kilka zrekonstruowanych budynków i strzępy opowieści. W mieście nadal czuć ich obecność: z głośników sączy się muzyka klezmerska, a na Małym Rynku można kupić portret Żyda z pieniążkiem. Na szczęście.
Z wielkiego więzienia została tylko brama, przez którą codziennie ciężarówką Renault kolejne grupy więźniów wyjeżdżały na okrutne przesłuchania.
Czy umiemy świętować i co ze świętowania ma wynikać na co dzień?
Między Tarnowem a Nowym Sączem ludzie, którzy nie wiedzą, czego się spodziewać, wieś traktują tylko tranzytowo. W ramach wakacyjnych wędrówek namawiamy do zatrzymania się w Domosławicach.