Tym razem odwiedzamy miejsca, które przez ponad dwa stulecia należały do diecezji tarnowskiej. Są tak blisko, że grzechem byłoby ich nie przypomnieć.
Ja już z żoną ustaliłem: w razie „W” ona wyjeżdża, ja zostaję – mówi Rafał Zandberg. Na razie strzela głównie z replik, a nie z prawdziwej broni. Jednak nie jest to tylko zabawa. Rafał i podobni mu miłośnicy wojskowości już niedługo będą mogli zasilić szeregi Obrony Terytorialnej.
Są ich tysiące. Tworzą bardzo aktywną społeczność. Mówią o sobie: Miłośnicy Kolei.
Czasem łatwiej walczyć, niż normalnie pracować i żyć – mówił kolegom Jan Rodowicz, legendarny „Anoda”.
Rozum kieruje Serbów w stronę Unii Europejskiej. Serce ciągnie ich ku Rosji.
Powstanie warszawskie nie pachnie. – Pamiętam tylko chlor, który uderzał w nozdrza, gdy wchodziliśmy do kanałów – mówi Barbara Kurkowiak, ps. „Kuczarawa” i „Basia”. Ten chlor wyżarł większość wspomnień.
Te klony wyrosły jeszcze w Polsce. Nasadziła je wokół ich domu w Kolonii Magistrackiej w Wilnie mama dr Hanny Strużanowskiej-Balsiene – Janina. Tamta mała Hania ma dziś 80 lat. A klony sypią liście na ich dom, nie wiedząc, że to już Litwa.