Od 2011 roku Liban, kraj wielkości województwa świętokrzyskiego, przyjął prawie 1,2 mln uchodźców z Syrii. To prawie tyle samo co wszystkie kraje Unii Europejskiej.
„Francuzi chcą pracować w niedzielę” – na początku października taką „wiadomość” można było usłyszeć w naszych mediach. Była wielokrotnie powtarzana, jakbyśmy mieli poczuć wyrzuty sumienia, że z braku entuzjazmu dla takiej idei pozostajemy w ogonie współczesności.
W wieku 3 lat przeżyła więcej niebezpieczeństw niż inni przez całe życie. Codziennie rano brnęła wtedy przez śniegi wschodniej Syberii, trzymając się spódnicy mamy i bojąc się ataku wilków. A mama niosła jeszcze jej roczną siostrę.
Zostawili domy, samochody, pracowicie budowaną świetlaną przyszłość, która okazała się ułudą. Wygoniły ich bomby. Teraz, nad polskim jeziorem, jest cisza. Trzeba w spokoju pozbierać myśli i zaczynać od początku. Całe życie…
Miała cztery lata, gdy zesłano ją na Syberię. W żółtym sweterku. Ma go do dziś.
Opolszczyzna ma najmniejszy współczynnik dzietności nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Region się wyludnia, bo mieszkańcy wyjeżdżają, głównie do Niemiec.
– Najdłużej stał w zadumie Ronald Reagan. Widzę go do dzisiaj… Z tyłu jego małżonka. Towarzyszyło mi takie dziwne uczucie, że on to miejsce dobrze zna – mówi Aleksandra Olszewska, kioskarka.
Byli imigrantami i przez miejscowych nie zostali przyjęci życzliwie. Gnały ich bieda i nadzieja na lepsze życie.