Bo miłość, bardziej niż słów, potrzebuje współobecności.
Nie wiem czy zauważyli państwo pewną modę czy też zjawisko społeczne, które obserwuję od kilku co najmniej lat: przechodzenie na dietę w Wielki Poście.
Każde wyjście z zagubienia wymaga odwagi. Zgody na leczenie ran, zgody na pójście trochę w nieznane.
I nie w cukrze, czy jego braku, problem.
Propozycja dla wszystkich poświątecznie przejedzonych.
Czyli o tym, co jadała królowa Bona i jakie kulinarno-wielkopostne zgorszenie wywołał król Stefan Batory.
Jak pościć? Wbrew pozorom nie chodzi o listę potraw nakazanych i zakazanych.