Na wakacje do cystersów przyjechali niepełnosprawni. – Uśmiech na twarzy tych ludzi jest rekompensatą za poświęcony im czas – mówi Anna Brodzińska, wolontariuszka z Chorzowa.
Łatwiej tu przyjść, niż się z tym miejscem pożegnać. Wszystko za sprawą michalitki s. Magdaleny Rojek, sprawującej tu nad wszystkim pieczę od 10 lat.
Walczyli o nią, bo uważali, że również tak powinna się wyrażać miłość. Po dziesięciu latach wiedzą, że mieli rację.
Trafiła do placówki, kiedy miała 16 lat, poranione życie i żadnych perspektyw na przyszłość. Dziś kończy pedagogikę i jest szczęśliwa.
Rita Ciupke nie chce marnować czasu podarowanego jej przez Boga, dlatego zawsze towarzyszy jej rower.
Władysław, Kinga, Andrzej, idąc załatwiać sprawy urzędowe, wiedzą, że zawsze padnie tam pytanie, które ich zaboli. Będzie dotyczyło adresu.
Coraz więcej pieniędzy udaje się zebrać z 1 proc. podatku. Służą one jednak głównie konkretnym dzieciom, a nie organizacjom pożytku publicznego.
Parafialne Koło Caritas w Jeninie oraz Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży OHP w Gorzowie Wlkp. zorganizowały dla dzieci ferie.
Dochód przeznaczony zostanie na całoroczne dożywianie tysięcy dzieci w szkołach i świetlicach, pomoc edukacyjną oraz letni wypoczynek.