Zabytkowy pociąg retro przemierzył trasę Chabówka-Zakopane-Chabówka.
Lokomotywy parowe wciąż wyjeżdżają na podhalańskie tory i fascynują zwłaszcza tych podróżnych, którzy nie wiedzą, że kiedyś nie było pendolino.
W samym środku Warszawy, na terenie dworca, który kiedyś był centralny (a właściwie główny) stoi ponad setka starych parowozów. Rdzewieją. Ale wciąż są piękne.
W ciągu roku jest prawie 30 przejazdów, każdy niezapomniany. Bilety na skład z przedwojennymi, ciągniętymi parowozem wagonami rozchodzą się w błyskawicznym tempie. Nowy sposób zwiedzania Małopolski bije rekordy popularności.
Jedyny na Śląsku czynny parowóz znajduje się w Pyskowicach. Zanim wyjechał na tory, grupa miłośników kolei przez 4 lata remontowała go każdego dnia, a często i w nocy.
4 grudnia na trasie Chabówka-Zakopane-Chabówka kolejarze przygotowali wielką niespodziankę dla miłośników starych składów. Na tory wyjechał parowóz z 1946 r.
Paradujące lokomotywy oraz wszytko dla jaśniepaństwa.
Z atrakcji po raz pierwszy w tym roku można skorzystać 1 maja.
Istnieje od 1 sierpnia 2004 r. W roku 2005 r. odwiedziło je półtora tysiąca osób. Rok temu było ich już 30 tysięcy. Wniosek? Warto tam zajrzeć!
Ruchoma, kolejowa makieta zrobiona z 500 kg czekolady! Ale pachnie!