Daleko trzeba szukać drugiej takiej wioski, w której są trzy muzea, amatorski zespół regionalny, fundacja, a niebawem ma powstać także Światowe Centrum Reymontowskie.
Teraz nawet w najlepszych zespołach Niemiec czy Anglii możemy oglądać etniczną mieszankę wybuchową. Różnica jest taka, że nasza mieszanka nie wybucha, a jedynie się tli.
Cała historia zaczęła się od jabłka sprzed 7 tys. lat, odkrytego podczas wykopalisk archeologicznych. Tak Gwoździec stał się wioską pod kobiecą ręką, bo jeśli jabłko, to musiała być i Ewa…