Kiedy uciekała z Chin, miała 16 lat. Bez obywatelstwa, bez prawa do legalnego życia. Za to z nadzieją, że w Europie czeka ją lepsza przyszłość.
Nikt z nas nie będzie odpowiadał za to co robią inni ale za siebie. Za własne czyny, słowa....
Te klony wyrosły jeszcze w Polsce. Nasadziła je wokół ich domu w Kolonii Magistrackiej w Wilnie mama dr Hanny Strużanowskiej-Balsiene – Janina. Tamta mała Hania ma dziś 80 lat. A klony sypią liście na ich dom, nie wiedząc, że to już Litwa.
Czy żyjemy wyobrażeniami czy rzeczywistością Jezusa Chrystusa?
Czy w ogóle dramatyczne wydarzenia mogą być wyeliminowane z naszego życia?