„Hop, hop, w której stronie mój chłop?!” – rozlegał się głos panny za stodołą po wigilijnej wieczerzy. Dawne zwyczaje przywołują „specjalistki od tradycji”.
Jadła mięso z goryla, z papai i jeżozwierza robiła polski bigos, na spacery chodziła do dżungli... I najważniejsze: niemal dzień i noc leczyła afrykańskich pacjentów.
Wzniesienia i szczyty, szachownice pól i łąk, spokojne drogi na spacery i rowerowe eskapady, a do tego można to wszystko zobaczyć… z lotu ptaka. Tak jest w gminie Korzenna.
Już nie trzeba pakować wielkich walizek, jechać na lotnisko, czterech godzin spędzić w powietrzu, bo egzotyka jest bliżej, niż myślisz. Pół godziny jazdy samochodem z Tarnowa.
Bywało tu wielu wielkich w naszej historii. Król Stefan Batory, bp Ignacy Krasicki, po którym przechowywane były pamiątki.
„Reakcja”, „wrogowie ludu”, „rewizjoniści” – do dziś te określenia komunistycznej propagandy kojarzą się negatywnie. Tymczasem w ten sposób stygmatyzowani ludzie to często cisi bohaterowie, którzy nie poddali się komunizmowi.
Najstarsze dzieje pszczyńskiego zamku sięgają XV wieku. Budowla ta składała się wówczas z dwóch równoległych do siebie budynków oraz dwóch wież, które razem tworzyły czworoboczne założenie obronne.
Gdyby Karol Wacławczyk jeździł wzdłuż równika, byłby właśnie w połowie siódmego okrążenia kuli ziemskiej.
O kształcie i treści figury Anioła Polski z autorem projektu Andrzejem Samborowskim-Zajdlem rozmawia Agnieszka Małecka.
Artur Dmochowski mówi o zwijaniu państwa, obiektywizmie i czystej informacji.