Jak Pan z Krymu wyprowadził

Mieli dzień na decyzję. Spakowali się do kilku toreb. Jechali dwie doby. Do nadwiślańskiej ziemi obiecanej.

Z czerskiego wzgórza, spod ruin zamku książąt mazowieckich widok jest kojący. Wisła, rozlana i majestatyczna, powoli, choć skutecznie płynie w kierunku Warszawy. A zapach czerskich pól, ziół, sosnowych zagajników, Mazowsza w całej krasie koi przybyszów z daleka, aż znad Morza Czarnego. I, o dziwo, koi też silną astmę dwunastoletniego Aleksa.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena | 4,0 |
głosujących | 15 |
Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie