[21:51] Weronikka: najlepiej zapomnieć o sobie a pomyśleć o Bogu i wtedy wszystko jest łatwiejsze
[21:52] ksiadz_na_czacie11: albo lepiej widzieć siebie ale w świetle Boga - Miłości
[21:52] Lars: ale jak się widzi efekt swojego upadku, to akceptacja siebie jest długim procesem - choć jawnogrzesznicy wystarczyło to, że Jezus na nią popatrzył z miłością i ją obronił
[21:52] Weronikka: trzeba podejść do tego z pokorą i skruchą odczuwaną w sercu
[21:52] ksiadz_na_czacie11: no i z tym łączy się dalsze działanie. bo koniecznie trzeba dalej działać a nie zatrzymać się na widzeniu siebie słabego
[21:53] anek: czyli potrzebne jest nam mocne postanowienie poprawy
[21:53] Weronikka: człowiekowi czasem wygodnie powiedzieć że jest słaby i że grzech powraca i nic nie może poradzić
[21:53] Lars: istotnie sam człowiek nie jest w stanie się podnieść
[21:53] ksiadz_na_czacie11: właśnie Lars. wystarczy spojrzenie Jezusa. jak się wzrok od Niego odwraca to trudno jest samemu
[21:53] justysia: a jak ktoś się już poddał tej własnej słabości?
[21:54] ksiadz_na_czacie11: tak Anek. czyli ruch woli w kierunku odcięcia się od zła a zwrócenia się w kierunku Boga
[21:54] Weronikka: nie można się poddać
[21:54] Weronikka: trzeba walczyć
[21:54] ksiadz_na_czacie11: Justysia. dla Wszechmocy Miłosiernej nie ma problemu:)
[21:54] Weronikka: udowodnione!!!
[21:55] ksiadz_na_czacie11: i dopiero teraz wyznanie
[21:55] ksiadz_na_czacie11: ale to ma też być spotkanie. dialog z Bogiem
[21:55] ksiadz_na_czacie11: trzeba więc wiary znów:)
[21:55] Lars: Justysia -popatrz co zrobił Ojciec syna marnotrawnego - nie pytał go nawet co robił i jak nisko upadł - przywrócił mu godność obdarował pierścieniem i urządził ucztę
[21:56] anek: bo często to nie jest łatwe spotkanie, ale warto się na to zdobyć!
[21:56] ksiadz_na_czacie11: wyznanie grzechów nie może być traktowane jak psychoterapia (że się pozbyło ciężaru i brudu)
[21:56] justysia: lars łatwo mówić
[21:56] Lars: to tak jak ta chata która po wysprzątaniu stoi pusta
[21:57] Lars: przychodzi 7 złośliwszych złych duchów
[21:57] ksiadz_na_czacie11: uwolnienie od grzechu i dar łaski sa dopiero skutkami spotkania z Jezusem przebaczającym przez kapłana
[21:57] Weronikka: ale z jednej strony pozbyło się ciężaru i teraz można z lekkością wznosić się ku niebu
[21:57] Lars: nie można - ale trzeba :)
[21:57] anek: no nie powinno, ale jakie to jest radosne spotkanie kiedy Ksiądz wypowiada słowa rozgrzeszenia
[21:57] Weronikka: czyli to wszystko rozciąga się w czasie
[21:57] Weronikka: nie od razu w dzień spowiedzi
[21:57] Lars: to zależy od nas
[21:58] Weronikka: tylko trzeba czasu by odczuć to w życiu
[21:58] Lars: ten czas
[21:58] ksiadz_na_czacie11: a nigdy nie odczuwaliście po spowiedzi czegoś wręcz przeciwnego do radości?
[21:58] iks: nie
[21:58] Weronikka: tak właśnie ostatnio to mi się płakać chciało
[21:58] justysia: ja odczuwam od 3 spowiedzi ostatnich wręcz smutek
[21:58] Weronikka: pierwszy raz w życiu
[21:58] Anka_K: ja po spowiedzi z reguły czuję taką jakby lekkość na sercu
[21:58] justysia: a nie radość i to taki głęboki smutek
[21:58] tarantula: ja częściej mam doła niż radość :(
[21:58] Weronikka: bo do tej pory wychodziłam uśmiechnięta od ucha do ucha
[21:58] ksiadz_na_czacie11: ano właśnie
[21:59] justysia: załamanie sama nie wiem jak to nazwać
[21:59] anek: jeśli już to smutek dlatego, że obraziło się Boga, za to, że on jest dla mnie taki dobry, a ja mu odpłacam niewdzięcznością, czyli grzechem
[21:59] ksiadz_na_czacie11: może to dlatego że zamiast Boga szukamy w spowiedzi pociechy?
[21:59] Lars: no właśnie ks.
[21:59] Weronikka: właśnie mi się to przytrafiło pierwszy raz i nie mogę zrozumieć
[21:59] Lars: spowiedź nie jest psychoterapią
[21:59] ksiadz_na_czacie11: albo szukamy uwolnienia a nie Ojca
[21:59] Weronikka: miałam wyjść wyleczona a tu dalej to samo smutek i doły
[22:00] anek: powinniśmy przede wszystkim szukać uwolnienia od naszych słabości
[22:00] Weronikka: wiec jak to rozróżnić
[22:00] iks: ważne jest ,żeby Boga zaprosić do serca i żeby On tam zawsze był
[22:00] ksiadz_na_czacie11: jeśli szczerze chcieliśmy wyznać Bogu nasze grzechy to nasze uczucia po tym nie mają znaczenia. Bóg przecież odpuścił wszystko
[22:00] Weronikka: właśnie
[22:00] ksiadz_na_czacie11: Anek. nie!! przede wszystkim Boga szukać!!
[22:01] Lars: nie powinno się wracać do przeszłości - i roztrząsać te już odpuszczone grzechy
[22:01] Weronikka: możemy czuć się jakkolwiek przecież Bóg nam odpuścił a nasze uczucia są najmniej ważne
[22:01] anek: dobrze ks.
[22:01] ksiadz_na_czacie11: właśnie Weronika
[22:01] Weronikka: teraz już rozumiem swój stan...
[22:02] ksiadz_na_czacie11: no i na koniec pozostaje zadośćuczynienie. czy można zadośćuczynić Bogu za grzechy?
[22:02] justysia: a ja nie
[22:02] Lars: trzeba zadośćuczynić
[22:02] Weronikka: można? ale jak??
[22:02] tarantula: można próbować naprawić wyrządzone krzywdy
[22:02] justysia: pokutą
[22:02] ksiadz_na_czacie11: a dasz radę Lars? bo ja nie:)
[22:02] anek: można
[22:02] Weronikka: dziękować Bogu że jest dla nas miłosierny
[22:03] Lars: jak Zacheusz to zrobił - oddał połowę majątku a tym których skrzywdził oddał czterokrotnie
[22:03] ksiadz_na_czacie11: jedyne co można to ze wszystkich sił trwać w Miłości
[22:03] tarantula: ale nigdy do końca na ziemi nie odpokutujemy
[22:03] Weronikka: nie da się niektórych rzeczy naprawić więc to nie jest za dobry sposób
[22:03] justysia: mi się wydaje że samemu Bogu to raczej nie bo niby jak przecież to z ludzkiej perspektywy nierealne ale drugiemu człowiekowi też
[22:03] tarantula: pozostaje nam tylko ufać Bożemu miłosierdziu
[22:03] justysia: ale np. częściowo jest to pokuta?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |