Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. Hbr. 12-2
[22:44] <kratka>: Kwiecień, a czy w ogóle można poznać wszystkie czyjeś myśli ??
[22:44] <_Didymos_>: zanim szybko zginął dobity zastrzykiem, to wystarczająco długo żył, że oprawcy już chcieli go dobić
[22:45] <_Didymos_>: zwłaszcza ta powolna z głodu
[22:45] <asienkka>: kwiecien no to chyba oczywiste że końcowy wynik jest najważniejszy?? chyba od tego zależy nasz ciąg dalszy życia...
[22:46] <user>: najwięcej o cierpieniu gada ten, którego to niewiele lub wcale nie dotyczy, tak to już jest
[22:48] <_Didymos_>: zastanawiałem się dłuższa chwilę czy to napisać. ale napiszę żeby być do końca szczery w rozmowie: jestem przekonany, że wszyscy ci, którzy tak usilnie bronią niemożności "znoszenia cierpień", patrzą dość wąsko tylko przez spłaszczone rozumienie kwestii
[22:48] <~icziczao>: Didymos spłaszczone? nie spłaszczone to jakie?
[22:48] <user>: tak Didymos!! - jak trzymałam na pól martwe swoje dziecko - to cierpienie znosił kogut czy kura... nie ja?
[22:49] <~kwiecień>: User pewnie wołałaś - uwielbiam Cię Panie w tym co teraz dotyka moje dziecko - makabra
[22:49] <loquela>: Być może tak jest, mi osobiście jednak wydaję się, że o cierpieniu można pięknie mówić, gorzej przychodzi zmierzyć się nam z realną sytuacją
[22:50] <_Didymos_>: nikt nie mówi, że jest to łatwa postawa. ale systematyczne budowanie swojej wiary w oparciu o Jezusa, zawsze efekty przynosi
[22:50] <asienkka>: kwiecien nie przeginaj, przecież wiadomo że nie chodzi o śpiewanie alleluja w cierpieniu
[22:50] <asienkka>: ale chodzi o trwanie
[22:50] <user>: nadzieja szpitalnego korytarza o 3 nad ranem... wiara w modlitwie zdruzgotanej matki... miłość do dziecka... i alleluja fajno jest?
[22:50] <loquela>: Być może później, po przemyśleniu i opanowaniu przychodzi refleksja
[22:51] <_Didymos_>: Asienkka :)
[22:51] <asienkka>: ale się niektórzy ponakręcali i tak sobie brną...
[22:52] <Palolina>: hm... może raczej chodzi o to by trwać przy Jezusie. Mi też dziecko umierało. Nie mówiłam "bądź wola twoja" modliłam się o życie ale jednak tylko z Jezusem.
[22:52] <~kwiecień>: trwają widząc beznadziejność na Ziemi
[22:53] <asienkka>: kwiecien i co w związku z tym?
[22:53] <Palolina>: Dziś już wielu ludzi ma postawę "do samego diabła pójdę " byleby było po mojemu, byleby się moje cierpienie skończyło"
[22:53] <~kwiecień>: Każdy cierpiący się modli
[22:53] <~kwiecień>: niekoniecznie modlitwą uwielbienia
[22:53] <asienkka>: a kto tu mówił o modlitwie uwielbienia?!?!
[ [22:53] <~kwiecień>: są też Psalmy -pełne goryczy
[22:53] <asienkka>: oczywiście, że są
[22:54] <~kwiecień>: i co- jest w nich uwielbienie Boga?
[22:56] <asienkka>: ale chyba nie chodzi o to aby się cieszyć w nieszczęściu i wychwalać poprzez uwielbienie Boga, najlepiej z jakaś kapelą
[22:56] <asienkka>: a mało tu ludzi - księży, polityków czy innych jeszcze zawala?!
[22:56] <user>: fajerwerki i [nutki] "jak dobrze Boże, że dajesz mi cierpienie"
[22:57] <Jowan_Michael>: cierpienie jest ważne w naszej wierze
[22:57] <Jowan_Michael>: pokazują nam, o tym : JP II, O. Pio, Matka Teresa
[23:02] <~kwiecień>: kazania z ostrą krytyką też są dobre, wręcz niezbędne- ale ma to być krytyka konstruktywna
[23:02] <~kwiecień>: a nie niczym z brukowców
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |