• Anna
    21.04.2010 21:18
    Ja znowu pamietam jak pojechałam na pielgrzymke do Gliwic bo papiez tam miał przyjechać byłam tam z moja przyjaciólka Ewą i chłopakiem (który nie był katolikiem ) ale był ciekawy fenomenu ojca świetego ,niestety papież zachorował i nie przyjechał wiec czujac niedosyt pojechałam na kolejną pielgrzymke ale wtedy to już na krakowskie błonie sektor był z tyłu i chociarz z tamtad widok był bardzo daleki mnie cieszył widok papieża małego jak główka od zapałki.był tak daleko i zarazem tak blisko mojego serca ciesze sie ze byłam czescia historii jaką stworzył swoją osobą Jan Paweł II
  • elżbieta
    10.04.2010 21:03
    Kochany Ojcze Święty Janie Pawle II, jesteś bliżej niż wtedy gdy żyłeś, w tajemnicy Świętych Obcowania mówię Ci, że pamiętam i proszę byś wstawiał się za mną w niebie
  • Małgosia
    03.04.2010 11:53
    "Wymagajcie od siebie. choćby inni od was nie wymagali" ...: Te słowa usłyszałam i uratowały Nas. Dziękuję Ojcze Święty.
  • kasia
    30.03.2010 04:10
    Kochany Ojcze Swiety ,niedawno stracilam Tatusia odszedl do wiecznosci ,ale gdy o Tobie mysle jest mi lzej bo wiem ze teraz mam dwoch Tatusiow,ktorzy beda sie wstawiac za mna u PANA BOGA I MATKI NAJSWIETSZEJ.Prosze Cie o rozpoznanie prawdziwej drogi zyciowej.NA ZAWSZE W SERCU MOIM.
  • maria44
    28.03.2010 11:35
    Mój Kochany Janie Pawle II O cokolwiek Cię poproszę zawsze mnie wysłuchasz.Jesteś Najukochańszym Ojcem na Świecie.Modlę się o zatwierdzenie Twojej Świętości przez Kościół.I tak niech się Stanie Amen.
  • Dana G.
    11.03.2010 21:19
    Kochany Ojcze Św.proszę ,wstaw się za mną i moją Justyną u Boga Ojca,bo sama już nie mam siły.Pomóż mi szczególnie podczas rozmowy ze Starostą.Proszę ,gdyż już nie mam siły. Ja również pragnę uczestniczyć w modlitwie.Bóg zapłać...
  • iwona
    30.11.2009 12:16
    Janie Pawle 2 pomóż mi błagam o wstawiennictwo Toje u Boga Prosze o to żeby nasza rodzina się nie rozsypała. Proszę o to żeby było tak jak dawniej między nami
  • Helena
    19.10.2009 15:25
    Pamietam ten dzień bardzo dokładnie. Jak nigdy w tym dniu szczególnie poświęciłam swój czas na słuchanie wszystkich wiadomości, gdyż bardzo interesował mnie stan zdrowia Naszego Ojca Świętego tym bardziej, że przez cały czas choroby zarówno ja jak i moi bliscy modliliśmy sie o jego zdrowie. Zapowiedz o odejściu była dla mnie i dla moich bliskich ogromnym przeżyciem. Zapaliłam gromnicę i zaczęliśmy sie modlić. Rozrzewnienie było tak mocne, że modliliśmy się w skupieniu.Kiedy usłyszeliśmy bijące dzwony z wieży Kościelnej nie sposób było nie pobiec do Naszego Wspólnego Domu jakim jest Kościół. Pamiętam jak szybciutko bez chwili wahania wzięłam do ręki palącą sie w domu gromnicę i z tym światłem poszliśmy za głosem dzwonów. W Kościele panowała żałoba. Było tak smutno, że nawet dzisiaj trudno jest pisać o moich osobistych odczuciach. Nawet teraz kiedy o tym piszę ogarnia mnie wielki smutek a łzy same cisną się do oczu. Trudno mi jest zrozumieć dlaczego tak sie dzieje.Nie wiem jak mam sobie poradzić? Tak naprawdę bardzo bym chciała. Wynika z tego, że w życiu człowieka bywają takie sytuacje, które mimo głębokiej wiary są od nas jakby niezależne i niewytłumaczalne. Pamietam jak każdego wieczoru zapalaliśmy gromnice i znicze na balkonach. Do dzisiaj to wszystko dokładnie pamiętam. Nade wszystko pamiętam słowa wypowiedziane przez Naszego tak umiłowanego Ojca Świętego. Jako matka i żona staram sie żyć Jego słowami aby móc wypełniać Jego wolę.
  • Zosia.
    17.10.2009 22:27
    Drugiego kwietnia 2005roku byłam w Krakowie u rodziny , byliśmy w Łagiewnikach aby pomodlić się o zdrowie dla JPII .Po powrocie do mieszkania usiedliśmy do kolacji ,w pewnym momencie usłyszeliśmy bicie dzwonu,wyszliśmy na balkon,inni mieszkańcy bloku również powychodzili na balkony,staliśmy wszyscy w milczeniu i płakaliśmy,wiedzieliśmy,że bicie tego dzwonu ogłasza bardzo smutną wiadomość o odejściu Ojca Św.JPII.Włączyliśmy radio ,tak to była prawda.Stanęliśmy w kręgu i odmówiliśmy pacierz za Śp.JPIIWielkiego . Jest nieobecny ,ale żyje Jego nauczanie,Jego miłość do człowieka i wolności.
  • Zofia
    15.10.2009 23:22
    KAROL WOJTYŁA został wybrany papieżem w 1978 r. Właśnie w tym roku urodziłam córkę. Pontyfikat JANA PAWŁA II trwał do 2005r.,w którym to córka urodziła swoją córkę. Nigdy nie było mi dane zobaczyć "największego" z Polaków. Myślałam ,że będzie żył jeszcze bardzo długo. Zabrakło czasu. Żal tego co straciłam. Czasu nie da się cofnąć. Dlatego,postanowiłam teraz tak żyć, aby spotkać się z moim OJCEM ŚWIĘTYM po mojej śmierci. JANIE PAWLE II pomóż mi. Jeszcze jedno. Mój ukochany OJCIEC ŚWIĘTY umarł w sobotę. W sobotę umarły też moja babcia i moja mama. Ktoś powiedział,że dusze tych co umierają w sobotę MATKA BOSKA zabiera prosto do nieba. W tym czasie kiedy JAN PAWEŁ II odszedł do DOMU OJCA czytałam JEGO wypowiedzi w książce PRZEKROCZYĆ PRÓG NADZIEI. OJCZE ŚWIĘTY WSTAWIAJ SIĘ ZA NAMI.
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 7 z 7 Następna strona Ostatnia strona