Wszystko zaczęło się od figury Matki Bożej. Za sprawą św. Maksymiliana Kolbego stanęła dwa lata temu na zielonym terenie przylegającym do kościoła, którego proboszczem jest ks. Marek Sapryga.
DODANE 26.06.2009 21:01 załącznik
Film ten, zachęcając do kontemplacji Ziemi Świętej, Pisma Świętego i Ludu Izraela, zaprasza nas do wejścia w tajemnicę powołania Maryi, córki ludu Izraela, Żydówki.
Spokojna, Pocieszycielka, Augustiańska – to niektóre z tytułów nadanych przez tradycję i pobożność ludzi Maryi w Ciechanowie i okolicach.
Właściwie cała działalność Matki Bożej może zamknąć się w Jej słowach wypowiedzianych na weselu w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 5)”.
Jakże wymowne musiało być spojrzenie, które połączyło bolejącą Matkę z umierającym Synem. I choć Ewangelia nic o tym spojrzeniu nie wspomina, możemy się jedynie domyślać, że w nim została zawarta kwintesencja miłości. Musiało być niezwykłe.
Obok znanych sanktuariów maryjnych w naszej diecezji są wizerunki Madonny, które dyskretnie, często z bocznych ołtarzy, przyciągają uwagę i modlitewne skupienie. Jednym z takich obrazów jest Madonna z Trzepowa. Ludzie mówią o niej Matka Boża Łaskawa – Pani Trzepowa.
Postaci świętych gdzieś zaginęły. Puste miejsca były świadectwem rabunku lub zniszczenia. Do tego roku.
Jest ich niewielu. Codziennie przez cały miesiąc na kilkadziesiąt minut opuszczają świat, w którym żyją. Za ich plecami toczy się życie: jedni wracają z pracy, inni robią zakupy, a oni jakby byli nieobecni. I tylko słychać ich śpiew.
Kiedy maluje, Matka Boża jakby mówi do niej z obrazu. A i ona szepce Jej o swoich troskach. W ten przedziwny sposób obydwie kobiety coraz bardziej się poznają.