Około 200 pielgrzymów przeszło w środę oznakowanym szlakiem pątniczym, prowadzącym z pocysterskiego opactwa w Koprzywnicy do Sanktuarium Maryjnego w Sulisławicach (Świętokrzyskie). Zagospodarowanie trasy było możliwe dzięki środkom unijnym.
Żeby przylecieć do Polski, przez kilka lat sprzedawali własne rękodzieła, ciasta albo owoce wyhodowane w przydomowych ogródkach. Uzbierali pieniądze na bilety lotnicze i przez prawie dwa tygodnie poznawali miejsca związane z Janem Pawłem II.
Ośmioosobowa grupa pątników wzięła udział w zorganizowanym po raz pierwszy wielkopostnym nabożeństwie ze św. Jakubem.
Przejściem ze Smołdzina do Ustki pątnicy jakubowi zainaugurowali cykl pięciu weekendowych pielgrzymek łączących Święte Góry Pomorza.
Jubileuszowa 10. piesza pielgrzymka do sanktuarium bł. Doroty w Mątowach Wielkich ruszyła w piątek 9 czerwca. Wraz z kilkudziesięcioma pątnikami w drogę udał się bp Piotr Przyborek.
Tego jeszcze nie było. Michał Zieliński, pasjonat gotowania, przygotował specjalną recepturę na orzeźwiający napój dla pielgrzymów. Pątnicy będą mogli go spróbować na trasie. Nazwa? Znamienna. Nawiązuje do hasła tegorocznej PPW.
Oprócz ok. 2 tysięcy pątników, którzy na własnych nogach pokonują drogę z Wrocławia na Jasną Górę, jest jeszcze niezliczona rzesza wspierających ich duchowo oraz wielu, którzy niosą ulgę pielgrzymom na trasie.
To już po raz szósty niemal całe Tomice zmobilizowały się, żeby ugościć i nakarmić 1800 pątników. Gospodynie tomickie mówią zdecydowanie, że były przygotowane nawet na 2 tys. osób Bo stąd nikt głodny wyjść nie może!
Ponad 2,5 tysiąca pątników wyruszyło w drogę na Jasną Górę, ale tych, którzy pielgrzymom służyli noclegiem i poczęstunkiem zliczyć znacznie trudniej.
Nie zważając na złą pogodę - śliskie błoto, na którym łatwo było o upadek, zimno, padający śnieg - tysiące pątników wzięły udział w pasyjnym misterium w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.