W pierwszą sobotę sierpnia Siarakowo Sławieńskie zaroiło się od istot z powieści Tolkiena. Ruszył XVII Jarmark Hobbitów.
W Warszawie od roku rośnie nowy kościół. Nie ma murów, ołtarza, ani sakramentów. Ale ma za to grono wyznawców, którzy za miskę zupy są gotowi wysłuchać kilku głośnych kazań i świadectw o tym, że Jezus ich kocha.
Dla jednych to miejska legenda lub marketingowy chwyt, dla innych szansa. Wrak poniemieckiej łodzi podwodnej podgrzał emocje pasjonatów i rozpalił nadzieję na pomorski „złoty pociąg”.
Zanim nogi zrobią pierwsze kroki, serce, ręce i dusza wędrują już na Jasną Górę.
Uśmiechnięty Henryk VI leży na grobowej tumbie, otoczony tłumem ciekawskich - taką scenę widać przy pl. bp. Nankiera w czasie kolejnych Nocy Kościołów. Księcia, jego krewnych i dzisiejsze gospodynie klasztoru - obecne w nim już 200 lat - można odwiedzić również w innym terminie.
Gość na czacie: ks. Piotr Krakowiak
Rozpięte na stelażu płótno nie mieści się w prezbiterium. Krzyczy, szepcze, intryguje, porusza, denerwuje – jak Jezus.
Trzy historie. Niestety, nie z palca wyssane. Rozegrane w domowym zaciszu, w którym w oparach alkoholu wychowali się Julka, Adam i Mariola.
Obidza z lotu ptaka wygląda jak ludzka dłoń, która palcami dróg i duktów wrzyna się głęboko w las.