To godzina drogi autem z Lublina. Jeszcze bliżej jest z Chełma, Łęcznej czy Świdnika. Mowa o Poleskim Parku Narodowym, którego infrastruktura jest przystosowana dla turystów.
Najlepiej mieć zaprzyjaźnionego, ewentualnie przekupionego Cygana, jeśli chce się dokonać dobrej transakcji. Tak przynajmniej było w XVIII i XIX wieku, kiedy w Łęcznej odbywały się jedne z największych jarmarków końskich.
O szukaniu drogi do osób, które są poza kościelną wspólnotą, misjach ewangelizacyjnych i potrzebie doświadczenia wiary mówi ks. Roman Frąckowiak MIC, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Lublinie.
W kontekście trzeciej fali pandemii Covid-19 warto uświadomić sobie kluczowe znaczenie higieny informacji, troski o zdrowie psychofizyczne i o swoich najbliższych.
Wśród sosnowych lasów nad malowniczym jeziorem leży niewielka osada, która w wakacje zmienia się w prawdziwą metropolię.
Oficjalnie otworzyli je król Gryczak XVI i Żurawina.
Dziś nowych kapliczek raczej nie przybywa, ale te, które są, w maju zyskują nieustannie świeże kwiaty i w wielu miejscach gromadzą ludzi, którzy przychodzą tutaj śpiewać Litanię Loretańską.
Są tacy, co przychodzą codziennie na wiele godzin, inni wpadają po pracy lub przed pracą. Każde ręce się liczą, by przygotować uchodźcom i tym, którzy zostali na Ukrainie najpotrzebniejsze rzeczy.
Jeżeli mówi się o węglu, na Lubelszczyźnie nikt nie myśli automatycznie o Śląsku. Wyobraźnią przenosi się do Łęcznej i „Bogdanki”.
Dziś nasze domy zdobi choinka, którą często wspólnie ubieramy, przygotowując się do Wigilii. Dawniej jednak na Lubelszczyźnie w święta nie mogło w domu zabraknąć kolorowego pająka.