poranek po szabacie.. wszyscy śpią... kilka kobiet poleciało do grobu.. jedna z nich smutna chodzi po ogrodzie.. nie może sobie miejsca znaleźć...
Może nieco Judasza w sobie widzimy? Może nieco rządnego stanowiska w niebiosach Jakuba i Jana a może nieco lękliwego w kluczowym momencie Piotra?