Żołnierze Armii Sowieckiej traktowali tereny Polski, z których wypierali hitlerowskie wojska, jak kraj podbity. Mordowali, gwałcili i kradli. Opisy tych zbrodni są wstrząsające.
Spośród wielu lekcji, które pozostawiła nam druga wojna światowa, dwie wydają mi się najważniejsze. Pierwsza to pamięć, druga – należy głośno i dobitnie mówić: „hańba”, „zbrodnia”, „bohaterstwo”.
Czy w państwie istniejącym tylko teoretycznie możliwe jest pojednanie? Mozambik, „kraina nigdzie”, próbuje podnieść się po wojennej zawierusze.
Jest grudzień. Radiowóz marki fiat 125p mknie przez Polskę do Warszawy, gdzie za chwilę zostanie wprowadzony stan wojenny. Droga się nieco wydłuża, bo radiowóz zatrzymywany jest po kolei przez wszystkie patrole. Jak to możliwe?
Co najmniej 30 tys. ofiar cywilnych, 90 tys. deportowanych i liczba gwałtów, której nie da się policzyć. Plus pół wieku milczenia na ten temat i obecne polityczne sprzeciwy wobec uczczenia pamięci ofiar.
Przyczyny i przebieg mordów dokonanych przez banderowskie podziemie na polskiej ludności Wołynia i Galicji Wschodniej oraz polskie działania odwetowe pokazuje wystawa IPN "Polacy-Ukraińcy 1943-1945" otwarta w środę w Muzeum Lubelskim. Wystawa oparta jest głównie na materiałach ukraińskich.
Dziś gdańską placówkę zwiedzili politycy, kombatanci, darczyńcy i dziennikarze.
W Japonii weszło w życie prawo, które znosi zakaz prowadzenia zagranicznych operacji wojskowych. Zarzucenie ściśle przestrzeganej przez Tokio od 1945 r. polityki pacyfizmu może przynieść ogromne zmiany na Dalekim Wschodzie, a nawet na całym świecie.
Mieli po kilkanaście lat, chcieli walczyć z komuną. Myśleli, że będzie powstanie.
Według ONZ najgorszy kryzys na świecie panuje obecnie nie w Iraku, Syrii czy na Ukrainie, lecz w Sudanie Południowym.