O rywalizacji z samym sobą, nieoczywistych oznakowaniach szlaków i papieskich śladach z Krzysztofem Bywalcem, prezesem górnośląskiego oddziału PTTK i przewodnikiem beskidzkim, rozmawia Elżbieta Bielas.
Kilka miesięcy temu, gdy świętowali 80-lecie bielskiego Oddziału PTTK, trochę żartem mówili o spotkaniu czterech pokoleń turystów. Kiedy po całodziennej wędrówce siadają wieczorem przy ognisku, sięgają po gitarę i są najlepszymi przyjaciółmi.
Wyglądają spokojnie i sympatycznie, ale są najskuteczniejszą bronią w walce z kontrabandą. Wszystko przy tym traktują jak zabawę.
Oprócz ok. 2 tysięcy pątników, którzy na własnych nogach pokonują drogę z Wrocławia na Jasną Górę, jest jeszcze niezliczona rzesza wspierających ich duchowo oraz wielu, którzy niosą ulgę pielgrzymom na trasie.
To były jego miejsca. Wadowice i Kraków. Beskid, Bieszczady, Sudety, Tatry, ale także Mazury i Suwalszczyzna. Na piechotę, rowerem, na nartach, kajakiem. Samotnie i z grupą.
Wbrew pozorom nie chcemy narzekać na zmieniający się klimat ani na wysoką temperaturę, wilgotność powietrza czy świecące od dłuższego czasu słońce. Tym razem chodzi o ciszę.
Tylko ten, kto ma to „coś” w sobie, może przekonać, że Wałbrzych jest miastem turystycznym.
Dzięki otwarciu dostępu do zawodów więcej ludzi pracuje, a klienci cieszą się niższymi cenami. Jest jednak i druga strona medalu.
Muszyńskie Ogrody Biblijne przygotowują się do wiosennego otwarcia. Będą nowości.
To jedna z najbardziej widowiskowych dyscyplin psiego sportu. Pełne energii psy, które w mgnieniu oka reagują na najdrobniejszy gest swojego właściciela, w biegu pokonują kolejne przeszkody. Agility staje się coraz popularniejsze.