W Pucku jest takie miejsce, którego mieszkańcom miasta pozazdrościłby prezes klubu „Tęcza” Ryszard Ochódzki i jego wierny podwładny Wacław Jarząbek, trener drugiej klasy.
To nie jest schronisko dla bezdomnych, lecz miejsce, gdzie ludzie pomagają sobie i innym. Nie są niepoprawnymi optymistami, bo rzeczywistość jest tu często szara i skrzecząca, ale z nadzieją patrzą w przyszłość.
Daleko trzeba szukać drugiej takiej wioski, w której są trzy muzea, amatorski zespół regionalny, fundacja, a niebawem ma powstać także Światowe Centrum Reymontowskie.
Ktokolwiek będzie w pogórzańskich stronach, ten od razu polubi roztaczający się wokoło krajobraz.
Siedząc w okopach, można na własnej skórze poczuć historię, zwłaszcza kiedy ziemia wchodzi w oczy i usta, a huk armat zatyka uszy.
Być chrześcijaninem... Ale w Kościele, "bo poza Kościołem nie ma zbawienia"!
Administrator: okazuje się, że Kościół to także Tajemnica :)