Norwegowie są zaszokowani tą masakrą, ale w pewnym sensie… nie są nią zaskoczeni – mówi „Gościowi” jeden z nich. Czy potworna zbrodnia norweskiego neonazisty odkrywa realne problemy kraju uznawanego dotąd za raj na ziemi?
DODANE 12.09.2010 19:20 załącznik
Przez 18 lat jej istnienia przewinęły się przez nią pokolenia chłopaków. Dla wielu z nich była to jedyna szansa, by mogli się kształcić w szkole średniej.
Ostatnio znalazłem się w raju na ziemi, ale nie było tam palm, pięknej plaży, ciepłej słonecznej pogody oraz paczki najlepszych znajomych. Właściwie to... wręcz przeciwnie. Mroźnie, wilgotno i szaro-buro.
Lofoty to raj dla fotografów. Są jak Tatry stojące po kolana w wodzie – z fiordami oblewającymi podobne do Krywania piramidki i garbate góry przypominające Giewont.
Wysokie zarobki, jeden z najwyższych na świecie poziomów życia, kwitnąca demokracja, baśniowe krajobrazy raj na ziemi. A w tym raju – piekło dzieci i rodziców, które zgotowało im nadopiekuńcze państwo.
Jedni jadą w rzadko odwiedzane miejsca, inni penetrują turystyczne raje od nieznanej strony. Ważne jednak, by w podróży wykroczyć poza schemat wytyczony przez przewodnik. Wyspy świetnie się do tego nadają.
Wszyscy, którzy kiedykolwiek odwiedzili Azory, powtarzają jedno słowo: raj. Tak jakby tych dziewięć wysp było kroplami, które spadły na Ziemię prosto z Boskiego pióra i zastygły jak lawa pośród oceanu.
- Gdy babcia nas złapała, pierogi jeść kazała. Pić barszcz, spróbować karpia - zjedzmy, bo się zamartwia!
Ta niezwykła, pochodząca z pierwszej połowy XIX wieku budowla, jest dziełem architekta Leo von Klenze. Jej pomysłodawcą był jednak król bawarski Ludwik I Wittelsbach.