Warto by się zastanowić nad swoją własną wiarą... na ile jej treści są na serio moje? Na ile mnie przejmuje nie tyle ksiądz, ile właśnie Bóg i Jego zaproszenie mnie do świętości?
Kiedy cały świat stara się jak może zrezygnować z prawdy, papież trzyma się kursu, wskazuje na wieczne prawdy, z których lepiej nie rezygnować.
Dziś nie będzie burzy mózgów ;)
Modlitwę traktujemy jako okazję do wygadania się. A czy Pana Boga dopuszczamy do głosu?