Nikt z nas nie będzie odpowiadał za to co robią inni ale za siebie. Za własne czyny, słowa....
Chodzi o to, byśmy zamiast szukać sposobów nowej ewangelizacji, odświeżyli sobie te dawne a jakże wymowne...
Na pewno wielu przyjmuje ten sakrament szczerze i w poczuciu odpowiedzialności