Choć Radłowsko-Wierzchosławicki Obszar Chronionego krajobrazu ma wiele skarbów do pokazania, przyroda istnieje w nim niejako na marginesie. Magnesem tego obszaru są domy, które pamiętają swych wielkich mieszkańców.
Droga ze Szczepanowa do Borzęcina wije się łagodnie pośród pól i ugorów. Pod obłokami, jak u Chełmońskiego, widać wieżę kościoła w Borzęcinie. Jadę wzdłuż Uszwicy w kierunku Borzęcina Dolnego. Gościniec przytula się do wałów, a naprzeciw nich gdzieniegdzie stare drewniane chałupy z obowiązkowymi malwami i rudbekiami w ogródkach. Na odcinku niespełna dwóch kilometrów znajduje się 15 figur, które stoją centralnie przed domami. Kamienne, bogato rzeźbione, polichromowane. Pan Jezus na przemian z Matką Bożą. Ale są i sama Trójca Święta, św. Jan Chrzciciel i św. Stanisław.
Spośród figur wybieram najbardziej zdobną i bogatą, w której piaskowiec kwitnie główkami aniołków, zwieńczony wniebowziętą Maryją. „Figurę ufundował i wyrzeźbił Adeodat Martyński w 1853 roku” – pisze ks. Kazimierz Martyński. Na tyle cokołu widnieje informacja, że fundatorką była też jego żona Marianna. Ojciec Adeodata przybył do Borzęcina z Moraw i był wziętym snycerzem. Zawód przejął syn, który w bliższej i dalszej okolicy wykonał wiele podobnych figur.
Nadwiślańskie Soplicowo
Dalej kieruję się do Dołęgi. Wjazdu bronią płot i tabliczka, że dwór jest monitorowany. Z ganku wchodzi się bezpośrednio do jadalni. – To był ubogi dwór, ale mieszkali tu ludzie o wielkim sercu. Biło dla ich rodziny i Polski – podkreślają przewodniczki Anna Kozanecka i Magdalena Prus. Powstał w 1847 roku, a budowę ukończono rok później, po ślubie pierwszych mieszkańców – Marianny Pikuzińskiej i Aleksandra Günthera. Marianna przeżyła rabację chłopską, w której zginął jej ojciec Teofil.
Losy narodowe dotknęły dwór także podczas powstania styczniowego. Stąd wyruszały do walki miejscowe oddziały. Tu kryli się zbiegowie i ranni. A w nieco spokojniejszych czasach zaciszna Dołęga gościła Adama Asnyka, przyjaciela gospodarza Ignacego Maciejowskiego „Sewera”. Wiele razy bywał tu Stanisław Wyspiański, po którym pamiątką są dwa portrety. Żonę i dom w Dołędze znalazł prof. Michał Siedlecki, wybitny biolog morza. Mikroskop w jednym z pokoi to świadek jego badań nad zarazkiem malarii, zaś chińskie figurki w serwantce i wschodnie wachlarze przypominają o jego zainteresowaniach Orientem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |