Kiedy w Kijowie ustawiły się po bilety na pociąg do Krakowa, tłum ludzi odsunął się od kasy. Elwira Sobczak krzyczała: „My, repatrianci, wracamy na zawsze do Polski!”. Jej mama, pani Zina, marzyła o tym od 60 lat.
Warzywa, owoce i zioła na balkonie.
Czyli wakacyjne przepisy z Bożej apteki.
– Nie konkurujemy z Podhalem. Chcemy przyciągnąć tych, którzy cenią sobie folklor, tradycję i ciszę, bo Spisz jest takim zacisznym zakątkiem Polski – mówi Krystyna Mileniak.
Niewielki kościół w Pawełkach może poszczycić się niecodzienną historią. Wędrował – podobnie jak gliwicki kościół Wniebowzięcia NMP – wprawdzie nie tak daleko, ale za to w niezwykłych okolicznościach.
Nowa wystawa w Galerii WuBePe nawiązuje do różnych okresów w dziejach miasta: piastowskiego, czeskiego, pruskiego i polskiego.
Najstarsze liczą po 100 lat, najmłodsze – niewiele ponad 30. Marian Sołodobowski chce nie tylko ocalić najstarsze pocztówki, ale także zwyczaj ich pisania, skutecznie rugowany za sprawą natychmiastowych wiadomości SMS i e-maili.