Są wartości, dla których warto umrzeć i właśnie one czynią życie wartym życia i śmierci. Właśnie po to mamy Wielki Post, a w nim gorzkie żale i krzyżowe drogi, żeby nam o tym przypomnieć.
Kiedy rodzina Armine Ożgi przyjechała do Polski 20 lat temu, Polacy mówili na nich „ruskie”. Nie pomagało tłumaczenie, że są z Armenii. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Otwartość na cudzoziemców i ich postrzeganie bardzo się zmieniło, choć wciąż jest wiele do zrobienia.
Wielu z nas uczestniczyło w Drodze Krzyżowej, która w jakiś sposób była inna i zarazem ważna. Chciałbym, abyśmy o tych Drogach Krzyżowych dziś mówili
Na czym polega niezwykłe doświadczenie tak zwanej śmierci klinicznej?
„Nie był formalnie związany przez chrzest z Jezusem, ale ile z jego życia i śmierci możemy się uczyć my, chrześcijanie” – napisał o Starym Doktorze ks. Jan Twardowski.
O tym właśnie pisze na swoim blogu pt. "Życie na krześle" Łukasz Sobieraj. 35-latek cierpiący na stwardnienie rozsiane postanowił dodać innym motywacji, pokazując, ile dobrego może czerpać z życia mimo postępującej ciężkiej choroby.
W ramach Kongresu Eucharystycznego, 9 czerwca, 10 osób podzieli się swoim doświadczeniem wiary w 9 kościołach Krakowa. Do tej misji posłał ich na Skałce nuncjusz apostolski w Polsce.
Władysław, Kinga, Andrzej, idąc załatwiać sprawy urzędowe, wiedzą, że zawsze padnie tam pytanie, które ich zaboli. Będzie dotyczyło adresu.