Klękamy, wyznajemy grzechy, dostajemy rozgrzeszenie. A co ma zrobić kapłan, który nie zna języka migowego, a penitent jest niesłyszący?
Nad francuskimi centralami atomowymi latają niezidentyfikowane drony. Czy to nowe zagrożenie terrorystyczne?
Co takiego stało się z nami, że nasza wiarą, że chrześcijaństwo stało się dla nas religią na tu i teraz, bez tej dalszej perspektywy?
Bliższe zapoznanie się z właściwą treścią terminologii i kontekstu, w którym była użyta, pozwoli zapewne uchwycić właściwą istotę przebaczenia.