[15:53] aweewa: proszę księdza, czy jeśli nie spełniło się obowiązku wobec Boga, zachowując ostatnie życzenie umierającego, to grzech?
[15:55] tomasz27: mi się wydaje, że tak
[15:55] ksiadz_na_czacie3: jeśli życzenie nie przekraczało prawa Bożego i było możliwe do spełnienia, należało je spełnić
[15:55] ksiadz_na_czacie3: aweewo
[15:55] aweewa: tak, ale życzenie zostało spełnione, tylko że wbrew Bogu
[15:55] aweewa: chodzi o ostatnie namaszczenie
[15:56] aprylka: ostatnie namaszczenie? nie ma czegoś takiego - jest namaszczenie chorych
[15:56] aweewa: chory nie chciał go przyjąć, a ja nie chciałam wołać księdza wbrew jego woli
[15:56] aweewa: a teraz mam wyrzuty sumienia
[15:56] ksiadz_na_czacie3: jeżeli czynimy świadomie coś, co się nie godzi z Bożym prawem , to grzech
[15:56] aweewa: czyli zgrzeszyłam
[15:57] aweewa: pomimo że spełniłam życzenie umierającego?
[15:57] ksiadz_na_czacie3: jeżeli życzeniem umierającego było, żeby nie wołać księdza, jeśli nie dał się przekonać i wiedział, jakie jest znaczenie i waga jego decyzji...
[15:57] ksiadz_na_czacie3: to postąpiłaś słusznie
[15:57] ksiadz_na_czacie3: zatem nie zgrzeszyłaś
[15:57] aweewa: kamień spadł mi z serca, dziękuję księdzu
[15:57] aprylka: zacząć trzeba od tego, że nie ma czegoś takiego jak ostatnie namaszczenie - jest namaszczenie chorych - które można przyjąć wielokrotnie - jeśli się nie chce - to nasz wybór - wybór chorego
[15:58] ksiadz_na_czacie3: Łaska Boża jest dla wszystkich, ale suwerennym wyborem każdego jest, czy z niej skorzysta czy też nie
[15:59] aprylka: ja bym jednak księdza zawołała - i niechby mu chory sam powiedział, że nie chce namaszczenia i spowiedzi :) - nie raz, nie dwa byłam świadkiem, gdy właśnie wtedy się nawracał i zmieniał zdanie - dobrowolnie!
[15:59] aprylka: bynajmniej nie czuł się przymuszony - skoro już ksiądz przyszedł
[15:59] aweewa: ale wtedy działamy wbrew czyjejś woli
[16:00] aprylka: ale to nasza wola, by tak działać - zresztą nadal nie zmuszamy do spowiedzi czy przyjęcia namaszczenia
[16:00] aweewa: a nie chodzi o nasze wymuszanie w taki czy inny sposób, tylko uszanowanie woli drugiego, nie grzesząc przy tym samemu
[16:00] aprylka: przecież nawet jeśli ksiądz przyjdzie, a chory nadal nie będzie chciał
[16:00] aprylka: to po prostu mu to powie i nie przyjmie
[16:00] aprylka: przecież ksiądz na siłę nie namaści, a tym bardziej nie wyspowiada
[16:01] ksiadz_na_czacie3: nie namaści i nie wyspowiada
[16:01] ksiadz_na_czacie3: na siłę
[16:01] aprylka: no właśnie, ks3 :)
[16:01] aweewa: aprylka, a jeśli ksiądz udzieli mu sakramentu, bo pacjent nie będzie
[16:01] aweewa: to wtedy to będzie twoja wola, nie tego drugiego
[16:01] aprylka: awe, to wtedy - gdy jest nieprzytomny - nie może też powiedzieć nam, że nie chce księdza
[16:02] aweewa: czyli dzialamy wbrew drugiej osobie
[16:02] ksiadz_na_czacie3: jednak, zdrów na umyśle chory, człowiek świadom swojej decyzji, zwłaszcza jeśli jest ona konsekwencją jego całego życia, należy ją uszanować
[16:02] ksiadz_na_czacie3: jeśli ją zmieni, chwała Bogu
[16:02] Maja_aa: A jeśli ktoś odejdzie bez namaszczenia, np. umrze nagle, a nie ma w pobliżu ks., to co w tedy?
[16:02] aprylka: Maja, to nic, namaszczenie dotyczy CHORYCH i ma na celu wsparcie w dojściu do zdrowia lub w wytrwaniu w cierpieniu
[16:02] aprylka: co innego spowiedź
[16:03] aprylka: gdy umrze w grzechu ciężkim... :(
[16:03] aweewa: proszę księdza, ale to jest jego decyzja, a nie nasza
[16:03] ksiadz_na_czacie3: nie tylko, aprylko
[16:03] aprylka: a co jeszcze?
[16:03] ksiadz_na_czacie3: jeśli kto choruje, niech wezwie kapłanów
[16:04] ksiadz_na_czacie3: ....a jeśli popełnił grzechy, będą mu odpuszczone
[16:04] ksiadz_na_czacie3: Jk 5,14-15 : Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone.
[16:04] aweewa: aprylka, miałam przypadek, że zmarło nowonarodzone dziecko i zostało ochrzczone
[16:04] aweewa: ale nie dorosły człowiek
[16:04] aprylka: ochrzczone po śmierci? czy tuż przed np?
[16:04] aweewa: po
[16:04] aprylka: to różnica - sakramenty są dla żywych
[16:04] ksiadz_na_czacie3: w szczególnych przypadkach także odpuszczenie
[16:04] ksiadz_na_czacie3: nie, nie po śmierci
[16:04] ksiadz_na_czacie3: zadałaś dziwne pytanie
[16:05] aprylka: nie rozumiem :|
[16:05] ksiadz_na_czacie3: o odpuszczenie grzechów po śmierci, aprylko
[16:05] ksiadz_na_czacie3: sakramenty są, jak sama napisałaś, dla żywych
[16:05] aprylka: ależ ja nic nie pisałam o odpuszczeniu grzechów po śmierci :|
[16:06] ksiadz_na_czacie3: owszem, poplątały mi się szybko następujące po sobie wątki, przepraszam, aprylko
[16:06] aprylka: spoko :)
[16:06] aprylka: oczywiście Bóg w swoim miłosierdziu może zbawić kogoś, kto umarł w grzechu ciężkim - nic nam do tego... :)
[16:07] tomasz27: ja mam babcię, która też już przyjęła sakrament namaszczenia
[16:07] aprylka: ja przyjęłam sakrament namaszczenia dwukrotnie :)
[16:07] aweewa: urodziło się martwe
[16:07] aweewa: to miało się ochrzcić nienarodzone czy zostać pochowane bez chrztu?
[16:08] aweewa: w sporadycznych wypadkach nie ma czasu na podejmowanie decyzji, zostaje tylko działanie
[16:08] aweewa: albo przyjmujemy albo odrzucamy
[16:08] aprylka: tzn.? co konkretnie masz na myśli?
[16:08] tomasz27: tylko tu ja mam takie pytanie, bo moja babcia nie ma kontaktu z rzeczywistością
[16:08] Maja_aa: A więc jak to jest z dzieckiem, np. które urodziło się już martwe i nie może otrzymać chrztu?
[16:09] aprylka: nie może
[16:09] aweewa: może
[16:09] tomasz27: mi się też tak wydaje, że może
[16:09] aweewa: inaczej księża nie udzielaliby tych sakramentów po zgonie
[16:09] aprylka: chyba że jest wątpliwość, czy nastąpił całkowity zgon
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |