Trudno podczas upałów gotować dwudaniowe, obfite obiady.
Swą nazwę zawdzięcza średniowiecznemu objawieniu się św. Barbary. Tam też bije cudowne źródło, nazywane Świętą Wodą.
Pamiętam sobotnie popołudnia, kiedy jako mała dziewczynka pomagałam mojej ukochanej chrzestnej wyrabiać makaron na niedzielny obiad.
Przepis na ocet z jabłek można potraktować jako bazę do eksperymentowania z innymi surowcami, jak zioła, owoce, warzywa, kwiaty.
W parafii pw. Świętej Trójcy w Lutkówce w lany poniedziałek woda nie ominęła nikogo. Wszystko za sprawą strażaków z OSP Zbiroża i proboszcza parafii ks. Zbigniewa Chmielewskiego, który osobiście zadbał, by nikt nie został suchy tego dnia.
Nie wiem, skąd pochodzi przepis, ale przyrządzania tego tradycyjnego wielkanocnego przysmaku nauczyła mnie teściowa.
To bardzo popularny w Wielkiej Brytanii krem cytrynowy.
Warto poświęcić czas na ich przygotowanie, bo smakiem wygrywają z gotowymi produktami.
Jej kolor ożywi stół, a skład wzbogaci zestaw przekąsek na imprezie.