Co dla mnie osobiście znaczy adwent... nie ten całego życia ale ten czterotygodniowy, który zaczynamy?
Może nieco Judasza w sobie widzimy? Może nieco rządnego stanowiska w niebiosach Jakuba i Jana a może nieco lękliwego w kluczowym momencie Piotra?
...by Spotykać Pana we Mszy Świętej