Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie spotkania.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
To jedenastoletnia tradycja, którą zapoczątkowali franciszkanie z Rychwałdu i świeccy ze wspólnot związanych z ich Fraternią. Od 1 lipca w kolejne osiem sobót, na ośmiu beskidzkich szczytach spotykają się uczestnicy Ewangelizacji w Beskidach. Każdy może do nich dołączyć.
Tak o sobie mówią młodzi ze wspólnot Kościoła Młodych i oazy, spotykających się w parafii św. Macieja w Andrychowie. Nieco przerażonym rozmówcom radośnie wyjaśniają: - Nie jesteśmy przyszłością Kościoła. Jesteśmy jego teraz! W lipcu dwanaścioro z nich wyruszy do Lizbony. Duchowo będą z nimi dobroczyńcy, którzy pomagają im w sfinansowaniu wyjazdu. Każdy może do nich dołączyć.
Od sześciu dni Damian Stawicki - starobielszczanin, rowerowy pielgrzym, który postanowił wyruszyć śladami św. Antoniego po Europie i dopełnić jego niezrealizowanej podróży ewangelizacyjnej do Maroka - jest w drodze. Wielki Tydzień upływa mu na pokonywaniu trudów drogi na Słowacji i Węgrzech.
Wojtek Legierski i Wiktora Soból - ósmoklasiści z Istebnej - od kilku lat pasjonują się jazdą konną i z zaangażowaniem opiekują się swoimi ulubionymi zwierzętami. Nie przypuszczali jednak nigdy, że to hobby wykorzystają w niecodzienny sposób - w projekcie swojego katechety ks. Wojciecha Kamińskiego - i pokłusują do… Afryki.
Pisała: "Panie Jezu, ja bardzo lubiłam biegać, a Ty zabrałeś mi nogi, ale dałeś mi skrzydła". I na skrzydłach wiary leciała do nieba. A tam pewnie zagra też w drużynie hokejowej. Oczywiście w ataku. Oczywiście na skrzydle. Bo hokej w niebie musi być. Tak uważa ks. Mateusz Dudkiewicz.
Kim z zawodu był św. Paweł? Jeśli ktoś nie wiedział, to dowiedział się od ks. Piotra Leśniaka, proboszcza parafii na bielskim os. Polskich Skrzydeł podczas trzeciego parafialnego festynu charytatywnego. By poznać fach Pawła, trzeba było przyjść na stoisko, które po raz pierwszy zagościło na festynie "na Skrzydłach".
- Niełatwo dziś kochać Boga, niełatwo się z Nim przyjaźnić, kiedy cały świat krzyczy: róbcie co chcecie - mówił ks. Grzegorz Flis oazowiczom podczas wakacyjnego dnia wspólnoty w sanktuarium Pani Kazimierzowskiej w Rajczy, dziękując im za odwagę pójścia pod prąd i decyzję o spędzeniu dwóch tygodni wakacji na pogłębianiu przyjaźni z Jezusem.
Nie mają wątpliwości: dobrą pogodę pewnie załatwiły św. Elżbieta Węgierska i matka Apolonia Radermacher. A o resztę siostry elżbietanki cieszyńskie zatroszczyły się wspólne z rzeszą przyjaciół i współpracowników - razem zorganizowali festyn jubileuszowo-charytatywny.
Jeszcze nawet nie zaczęły kroić cebuli, a już polały się łzy, kiedy Natalia, mama małego Saszy, wygłosiła swoje wzruszające podziękowanie dla gospodarzy z Polski za gościnę, jakiej doświadczają jej rodacy z Ukrainy na Żywiecczyźnie. Potem było już jak na spotkaniu najlepszych przyjaciółek.
- Trzy lata czekaliśmy na tę zupę - śmiali się pielgrzymi w Polance Hallera. Bo jeśli na szybkie zupki chińskie w sklepie nawet nie spojrzą, na postoju w Polance Hallera - w najlepszym, bo pielgrzymim, towarzystwie zajadają się nią ze smakiem!