– Nie przywiązuję się do rzeczy – mówi Paweł Ogarek. – A do czego? – pytam. – Do ludzi. Kocham moją żonę – odpowiada, jakby wyjawiał największą tajemnicę.
To były jego miejsca. Wadowice i Kraków. Beskid, Bieszczady, Sudety, Tatry, ale także Mazury i Suwalszczyzna. Na piechotę, rowerem, na nartach, kajakiem. Samotnie i z grupą.
Największą atrakcją jest tam brak jakichkolwiek sztucznych atrakcji.
Siostry zakonne i zakonnicy z wielu zgromadzeń i charyzmatów - o czym świadczy mnogość kolorów ich habitów - spotkali się w Kokotku na forum duszpasterstwa młodzieży i powołań, żeby szkolić się i wymieniać doświadczeniami z pracy z młodzieżą w Kościele.
Na narty w górach zbyt daleko, a wyjazd jest zbyt drogi? Może więc na narty… nad morze albo nad jezioro?
O wyprawie wrocławianina, nadzwyczajnego szafarza Komunii św. z parafii pw. św. Anny na Oporowie, wiele można wyczytać, oglądając flagi zdobiące pielgrzymi rower. Można tam zobaczyć między innymi oblicze Jezusa, zdjęcie żony, symbole Ruchu Światło-Życie oraz Camino.
O męce Jezusa mówi gałąź ognika szkarłatnego obsypana krwawymi owocami, o zdradzie – pachnące rajskie jabłuszka. Myśl Arystotelesa przybliżą ci gruszki na wierzbie, o niebie pomyślisz przy szklance mięty z zakonnego wirydarza.
Chciał tylko przenocować – odzyskał wiarę.
W każdym człowieku jest tęsknota za miłością wierną i wieczną, bezinteresowną - relacja z pierwszego dnia Kongresu Małżeństw w Świdnicy.
Pielgrzymował pieszo do Rzymu i Santiago de Compostela. Rowerem i autostopem dojechał do Ziemi Świętej i Iranu. Latem tego roku przyszła kolej na Rosję. Od paru lat przemierza na różne sposoby tysiące kilometrów.